Już dawno nie pisałam. Ostatnio jestem potwornie zajęta. Po pracy nie mam na nic siły. Chyba jesienne przesilenie daje się we znaki. Plan na początku był bardzo optymistyczny, czyli przynajmniej post co drugi dzień, rzeczywistość pokazała co innego. Ale wzięłam się w garść i usiadłam do dania, które często powtarzamy, czyli soczysty stek.
Przyznam się, że to nie ja jestem autorką tych okazów, to K. się specjalizuje w mięsie, a ja z przyjemnością patrzę na K. w trakcie pracy.
Na początek kilka słów, dlaczego lubimy steki. Wołowina jest najlepszym źródłem wartości odżywczych. Jest mięsem średnio kalorycznym. Ponadto zawiera znaczne ilości białka cechującego się wysoką wartością biologiczną, a ich przyswajalność jest prawie w 100%, ze względu na bliski optymalnemu zestaw aminokwasów egzogennych. Wołowina ma również wiele składników mineralnych, zwłaszcza fosforu, żelaza i stanowi główne źródło zapotrzebowania człowieka na witaminę B12, witaminy B1 i B6.
Czytałam, że w niedoczynności tarczycy powinno się unikać produktów bogatych w cysteinę (np. wołowina, wątróbka itp), ale nie zgadzam się z tym. Cysteina jest głównym składnikiem do produkcji glutationu, który jest najsilniejszym antyoksydantem w organizmie ludzkim. Potrzebujemy go, aby poradzić sobie z wieloma toksynami, które dostają się wraz z pożywieniem.
Przepis na stek został zaczerpnięty z od sławnego Gordona Ramsaya, z małą modyfikacją.
------------------------------------
Czas przygotowania: 30-40 min
Czas smażenia: 5-15 min
------------------------------------
SKŁADNIKI:
- stek z wołowiny (np. z rostbefu, antrykotu lub polędwicy wołowej)
- sól morska
- pieprz (dla tych, którzy tolerują pieprz)
- klarowane masło
- świeży tymianek (opcjonalnie)
- 2 ząbki czosnku
-------------------------------------
INSTRUKCJA:
- Najważniejsze! Wyjąć mięso z lodówki 30 minut przed przygotowaniem.
- Umyć stek i osuszyć papierowym ręcznikiem.
- Oprószyć gruboziarnistą solą i pieprzem z młynka.
- Na patelni mocno rozgrzać masło klarowane. Włożyć stek na patelnię, smażyć nie dociskając go (mięso traci soczystość!) z obu stron tak długo, jaki efekt chcemy uzyskać.
- W między czasie wrzucić rozgniecione całe ząbki czosnku oraz świeże gałązki tymianku.
- Zdjąć mięso z patelni na deskę i czekać przez ok. 5 minut aby odpoczęło a skurczone podczas smażenia włókna rozluźniły się.
- Podawać z sałatką, np. z sałaty lodowej, rzodkiewki, ogórka, rodzynek doprawione sokiem z cytryny i oliwą z oliwek.
Ważne!
Są różne stopnie wysmażenia steku. Osobiście uznaje tylko Rare (krwisty) lub Medium Rare (średnio krwisty). Istnieją jeszcze Medium (średnio wysmażony) oraz Well Done (wysmażony), ale te już mocno zalatują kapciem, oczywiście w teksturze. Szkoda mięsa na Well Done! Aby rozpoznać, w którym momencie, który stopień wysmażenia można się kierować czasem, ale to zależy od grubości mięsa i wielkości płomienia. Najlepszym sposobem jest test dłoni. Nie jest to proste, K. ciągle nad tym pracuje :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz